Pytanie kierowane do posiadaczy RN12 najlepiej z 2005r.

Czy u Was też poniżej 4k obr silnik bardzo mocno wibruje przy dodaniu gazu do końca?
Zachowuje się tak jakby chciał wyskoczyć z ramy.

Wiem, że kosz sprzęgłowy mam wyrąbany, ale żeby to było aż tak odczuwalne?

Do tego miałem wcześniej błąd związany z 3 cewną zapłonową, może to jej wina i po prostu nie zapala się na tak niskich obrotach, ale skasowałem i do tej pory się nie pojawił ponownie.


Wcześniej miałem 600RR i było tak samo, ale tylko do 2,5k obr, dlatego tutaj mnie to troszkę niepokoi.

Czy mam się czym martwić? Czy po prostu większy silnik, większa bezwładność, trudniej obrócić?

Ja u siebie czegoś takiego nie odczuwam

jeżeli kosz tarabani możliwe ze to on,nie powinno tak być a gdy kosz to właśnie na wolnych obrotach słychać go najlepiej,zbyt mała siła odśrodkowa i wibracje,przy większych obrotach ucicha
sprawdź dokręcenie silnika,czy te tulejki w szpilach tzw pivoty masz dokręcone
cewka albo gada albo nie,dotknij kolektor czy ciepły i czy pali na 4 gary
jazda na 3 może spowodować uszkodzenie ecu

U mnie jest podobnie do 3-4000 obr ale gdy wcisnę sprzęgło wibracje znikają więc jest to wina kosza po sezonie wysyłam kosz do Szramy za bardzo mnie to wnerwia

No właśnie tylko dziwi mnie to, że gdy operuje gazem oszczędnie w tym zakresie (tak do 40% odkręcenia manetki) to wszystko idzie gładko, dopiero gdy odkręcę powyżej tego to wszystko się trzęsie.

Mocowania silnika dzisiaj sprawdzę.

Dokładniej o które tulejki Ci chodzi?

Pali na 4, bo wszystko się tak samo grzeje, a dodatkowo byłoby to słychać gdyby jeden nie chodził.

tulejki na szpilkach silnika
luzuje się je jak wyjmujesz piec,po włożeniu powinno się je dokręcić,a może ich tam nie masz

Problem rozwiązany w znacznym stopniu, a powód był tak głupi, że aż wstyd się przyznać.

Powodem był łańcuch który miał ponad 5cm luzu. Naciągnąłem go do moich ulubionych 3,5cm i wszystko od razu chodzi lepiej. Teraz wibracje określiłbym jako objawy zużytego kosza sprzęgłowego.