Piotrek dzięki  Wiesz myślę, że we wszystkich Twoich trzech pomysłach jest prawda   

zybex masz 100% racji i nie jest to wynik który mnie satysfakcjonuje bo "szału ni ma"...….. Trzeba tylko wziąć pod uwagę to, że to było moje pierwsze wyjście na bieganie od późnej jesieni więc po kilkumiesięcznej przerwie uważam, że wynik jest nawet bardzo ok Teraz jak już będę systematycznie biegał to poprawi się średnie tempo bo właśnie tak było w zeszłym roku i dwa lata temu i trzy lata temu i cztery lata temu itd....   

Szymek i tak będzie bo jak w trakcie biegłem u nas nad zalewem to na parkingu stała przy jakimś nakedziku dziewczyna i z odległości wyglądała na ładną z dwoma warkoczykami  A że zaczęła szykować się do odjazdu więc zwiększyłem tempo żeby przyjrzeć jej się i czy z bliska wygląda równie atrakcyjnie  No i wyglądała 

(2019-04-11, 06:45 PM)misiek84 napisał(a): .... ok Teraz jak już będę systematycznie biegał to poprawi się średnie tempo bo właśnie tak było w zeszłym roku i dwa lata temu i trzy lata temu i cztery lata temu itd....   

u mnie 30 lat temu ( w przełajach) było 3.27 ... przeminęło z wiatrem ale było , dziś też troche podskakuje ale nie powiem jaki czas 

(2019-04-11, 06:45 PM)misiek84 napisał(a): (...) zybex masz 100% racji i nie jest to wynik który mnie satysfakcjonuje bo "szału ni ma"...….. Trzeba tylko wziąć pod uwagę (...)

Tak tylko napisałem. Sam mam taki spadek formy, że ledwo co 2800 Coopera zrobię...

A teraz to mnie zaciekawiłeś z testem Coopera Pamiętam, że w technikum zawsze miałem z tego albo 5+ albo 6 Ale to było już dawno temu i w sumie zrobię go znowu jakoś niedługo i z ciekawości zobaczę jak mi teraz wyjdzie

moja kumpela słyszałem że przebiegła ostatnio półmaraton

półmaraton to jeszcze nie jest coś nieosiągalnego przed wypadkiem też biegałem takie dystanse łącznie z półmaratonem górskim ważne w jakim czasie (moje nie powalały półmaraton 1.50h) maraton to tu już robią się schody. Jak biegasz na spokojnie po 5 - 10 km przez rok to możesz śmiało polecieć na półmaraton.

Panowie, tu nie chodzi o to, kto więcej i szybciej, tylko ... aby się ruszać, a czy będziesz lepszy, czy gorszy ... na co to komu. 
No, chyba, że zawsze musisz być najlepszy, no to pamiętaj, że na każdego byka znajdzie się kolejny, większy byk.
Tak, jak było z tym cwaniaczkiem, co nie chciał kopsnąć piątaka 
I jak później było chłopu głupio jak się ocknął?
Więc pytam ... PO CO?!
A w księdze ulicy zapisano ... yyyy ... "krowy, które dużo ryczą, mało mleka dają"
Więc ... "róbta co chceta", byle bylibyście szczęśliwi i dobrze się z sobą czuli

ja powiem tak... ćwiczę bo bo lubię zapierdalać na moto...
jadę w las i pomimo tego że jestem cięższy od kumpli o 10 a nawet 20 kg ( a tam walka o każde 100g się liczy), to oni zajechani a ja mogę dalej naparzać , tylko oni w tygodniu browary, tv, kapcie na nogi, itd....
na sporta siadam biorę starą na dupę i cyk 700 km, ona także sporo ćwiczy...
a nie jeden po 150km na sporcie już patrzy kaj do dom wracać bo plecy itd...

Nie chciałem tu pisać że jestem lepszy czy gorszy tylko wyrazić swoją opinię na temat dystansu jakim jest półmaraton. Zgadzam się jak najbardziej że liczy się sam ruch i przedewszystkim dla siebie i sama aktywność niż sport uprawiany przed tv.

(2019-04-13, 09:32 PM)Kafel napisał(a): moja kumpela słyszałem że przebiegła ostatnio półmaraton

Rafciu półmaraton to nie jest wyczyn bo sam strzelam takie dystanse    Tylko czas był marny bo w dwie godziny z małym haczkiem to ludzie biegają maratony ale i tak jestem zadowolony z wyniku i z tego, że ruszam się uprawiam sport i żyję aktywnie

A tak ogólnie to ostatnio zybex tym co napisał zaintrygował mnie i przypomniał, że istnieje coś takiego jak Test Coopera i postanowiłem dziś u siebie na Orliku na bieżni taki test sobie zrobić  

Wniosek:
Wynik był dobry ale nie ukrywam ale myślałem, że pójdzie mi trochę lepiej   Pozostał lekki niedosyt i trochę sportowej złości bo zabrakło mi tylko 170 metrów żeby w mojej kategorii wiekowej osiągnąć najwyższy przedział...  Trochę źle do tego podszedłem bo nie kontrolowałem na bieżąco dystansu i dopiero po upływie 12 minut spojrzałem jaki mam wynik... Jakbym wiedział, że zabrakło tak niewiele to myślę, że wycisnąłbym z siebie jeszcze trochę mocy i dałbym radę osiągnąć barierę 2700 metrów   No nic będzie okazja na następny raz bardziej się zmobilizować bo lubię takie wyzwania i z przyjemnością spróbuję osiągnąć tę granicę  


Albo zrobię tak jak w teledysku do kawałka Westbama który już ma tyle lat ale ciągle go z przyjemnością słucham bo jest mega i przy którym mogę sobie powspominać młodzieńcze lata i przejadę ten dystans jak ten "ksiądz" na rowerku  

https://www.youtube.com/watch?v=FJWd92Vi5Ww

W robocie mam typa (węgier), co jak ma słabszy dzień, to zrobi "tylko" 3500m. Jak ma dobry dzień to wyciśnie 4 kilometry w te 12 minut.

to ja mam kumpla ultra maratończyk 181 km w przełaju, ale co z tego jak chudy jak szczapa siły ni chuja itd....

Panowie skąd wziąć wene do ćwiczenia ??? Jeszcze dwa lata temu ćwiczyłem. Po jednym poligonie kiedyś się skończyła, schudłem 12kg i jakoś nie mogę się zebrać żeby znów pojśćna siłkę...

Samodyscyplina. Jak sam się nie zmotywujesz, to raczej nikt Ci w tym nie pomoże. Zdaję sobie sprawę, że z kimś łatwiej się zabrać do roboty, ale nie zawsze ten ktoś będzie w pobliżu. Sam sobie wyznaczasz priorytety.

(2019-04-15, 06:51 AM)niebieski708 napisał(a): Panowie skąd wziąć wene do ćwiczenia ??? Jeszcze dwa lata temu ćwiczyłem. Po jednym poligonie kiedyś się skończyła, schudłem 12kg i jakoś nie mogę się zebrać żeby znów pojśćna siłkę...

znajdź se młodą dupę to znajdziesz motywację ....
psss ciiii moja chyba tego nie czyta 


a co do samodyscypliny to... mam kumpla co łazi zemną i wie że jak by się spóźni o 5 minut na trening to podjadę do niego w bagażnik wsadzę tak jak stoi, i na trening zatargam 

(2019-04-15, 06:51 AM)niebieski708 napisał(a): Panowie skąd wziąć wene do ćwiczenia ??? Jeszcze dwa lata temu ćwiczyłem. Po jednym poligonie kiedyś się skończyła, schudłem 12kg i jakoś nie mogę się zebrać żeby znów pojśćna siłkę...

Najgorzej zacząć...  A jak już zaczniesz, wkęcisz się w aktywność i będą uwalniały się endorfiny to już później z górki i będziesz tak sobie układał tryb dnia żeby był w nim czas na ruch