Oddzieliłem, bo w wątku Kupię RN22 robił się niezły bałagan.
Co do pytania o moją.
Od właściciela wiedziałem, że moto stało prawie 3 miesiące, tyle że jeszcze dość ciepłe, bo wrzesień, październik i listopad, więc ciut inne porównanie. Aku siedziało w motocyklu nie ruszane, bo właściciel nie mieszka na stałe w PL. R1 odpaliła za drugim 5s kręceniem rozrusznika.
Zero grzechotnięcia łańcucha rozrządu oraz absolutna cisza z kosza, zarówno przy puszczonej klamce jak i przy wciśniętej.
Muszę jednak zaznaczyć, że gdy robiłem filmik już u mnie w domu, to bardzo delikatnie, ale słychać coś z kosza przy wciśniętej klamce sprzęgła. Tyle, że moto zimne, oliwa stara, więc w sezonie pewnie ucichnie jak to miałem w rn12 2006, gdzie jak kupowałem to było słychać kosz, a po 2,5tyś km ucichło.
Może mój, spokojny styl jazdy wpływa na uspokojenie się kosza
A.S. co do czekania na sprzedającego to nie miałem nigdy większego problemu. 30min czekałem na siostrę sprzedającego, bo ona mi miała pokazać RN22(właściciel był w Anglii, ale to ja nalegałem).
Nawet miałem kupować, bez właściciela, ale dzięki bogu przyjechał na 24H do domu i na szybko załatwiałem transport moto do domu, ale się udało.
Inna sprawa, była natomiast jak kupowałem CBR1000RR. Cena wyjściowa była 18500. Pojechałem 300km mając 18000zł w kieszeni. I co? Nic, gość powiedział, że zejdzie na 18300 i koniec.
Wróciłem do domu. Po tygodniu kolejne 600km mając już 300zł więcej i kupiłem hondę.
Ja za to jak sprzedaję motocykl, to zawsze mam wszystkie części jakie daję z motocyklem przygotowane w pudełku, a na klienta czekam już na godzinę przed

Tyle, że też za specjalnie nie schodzę z ceny, max 500-1000zł.
Dawid, jak coś to sprzedaj mi tą swoją szybę(co masz na moto) plus czarna nakładka i zejdź z ceny na te 31500zł