Sprzedałem rn19 w zajebistym stanie (czego już w tym momencie żałuję) tylko dlatego że chciałem mieć nowszy i naczytałem się że rn22 robi naprawdę różnice. Zdjęcia dostałem dokładne to że są tam odpryski czy jest pełno owadów nie odegrało żadnej roli bo wiedziałem że moto jest malowane i mimo to chciałem je kupić bo wiedziałem że doprowadzę je po swojemu do perfekcji pod tym względem. Ale przeraziła mnie praca tego motocykla, ja w żadnym swoim moto nie miałem czegoś takiego a była to honda, kawasaki i yamaha i takie dźwięki są dla mnie obce. Teraz już wiem że koszę napierdalają ale to tylko oddala mnie od zakupu rn22 bo dla mnie to trochę kicha jak motocykl za ponad 30 koła oddaje takie dźwięki. Także pewnie Wonsz masz trochę racji chodź uważam że r1 Dawida jest w normalnej cenie patrząc na historie tego motocykla i nie wybrałem tego tylko dlatego że to polift za 32 koła bo jestem w stanie dać i za 10 rok 32 koła byle by była bezwypadkowa i pracowała jak trzeba bez kosza który napieprza. I nie wierzę też w wasze powiedzenie że nawet jak się coś naprawi to po trzech dniach znowu napieprza bo jak zrobisz to dobrze na dobrych częściach a nie używanych czy regenerowanych to musi działać no chyba że ktoś nie umie zsynchronizować ręki z nogą i po paru dniach znowu jest rozjebane.