Wybaczcie za post pod postem ale muszę coś dodać, bo musze...
Dmn to co napisałeś wcześniej, że jebneli Twojego kolegę bo uciekał gdzieś tam, nie mając żadnych dowodów itp. OK zgadza się ale powinieneś dodać, że jebnęli go na własne życzenie bo popełnił 2 błędy. Jeden mniejszy, drugi większy. Mniejszym błędem było uciekanie, nie popieram tego, natomiast przyznanie się do tego po tylu dniach, gdzie policja nie miała nic to już był strzał w kolano. Odrazu mógł im wysłać zaproszenie, panowie policjanci przyjeźdzcie do mnie, proszę tu moje prawo jazdy na tacy i żebyście na darmo nie jechali macie tu 1000zł Gdyby mieli cokolwiek na niego, to odrazu dostałby wezwanie do sądu.Natomiast oni nie mieli nic, to pomyśleli, dawaj Janusz podjedziemy do tego Kowalskiego co nam uciekał ostatnio, może się wystraszy i przyzna i bang!!!! mieli rację.

Teraz Ci przedstawię sprawę mojego kolegi. Stali w idiotycznym miejscu, nie zatrzymał się, uciekał i oczywiście uciekł Bez problemu, zajechał sobie do domu, rozebrał się, moto do garażu zjadł obiad i za 2 godziny podjeżdża radiowóz. Gośc 19 lat więc trochę przestraszony, wyszedł do nich i zanim jeszcze zaczął cokolwiek mówić wyszedł jego ojciec i z pytanie do stróżów prawa czy mają nakaz, oni kręcą głowami, że nie. Gość odparł, to dziękuję, żegnam panów, proszę opuścić moją posesję. Tyle. Po sprawie. Minęło pół roku, nic nie przyszło ani nic!!! Tak by też było w sprawie Twojego kolegi.

Dmn mówisz jakbyśmy żyli conajmniej w Korei Północnej, gdzie jak wielki wódz powie, że winien to odrazu do obozu, a Ty traktujesz słowo policji jak słowo wielkiego wodza. Każdy ma prawo do obrony i jak widzisz kolega wyżej wygrał sprawę typu słowo policjanta vs słowo obywatela.

Znam masę przypadków gdzie policja niesłusznie chce zabrać prawko, skazać kierowcę i co wtedy też przyjałbyś to na klatę i przyjał mandat czy oddał prawko bez walki??? Bo z policja nie da się wygrać?