Prace powoli idą do przodu .. perypetii w ujjj .. nie mam już siły opisywać wszystkiego ..
Piec w miarę idzie wyjąć samemu - podnośnik sporo pomaga .. i DUŻO siły bo to i nieporęczne i ciężkie .. zero pomyślunku żeby chociaż miska była płaska coby to stało stabilnie ..
Kiedyś ktoś pisał, że wymiana uszczelki w serwisie 1000 zł .. JEDNA WIELKA BZDURA !!
To będzie robota na tak koszmarny odpierdol że trzeba być samobójcą żeby to robić u kogoś kto powie takie pieniądze za to ...
SAMEJ uszczelki nie da się wymienić !! Trzeba od razu i pod cylindry bo jakiś cieć jebany w Yamasze nie potrafi zaprojektować jednej śrubki żeby trzymała cylindry z karterem i nie złaziły kiedy zapiecze się jeden kołek głowica-cylindry ... A ZAWSZE sie zapieka ten przy rozrządzie - porażka ..
Reszta w miarę też idzie .. oczywiście okazało się że tak jak w paru innych RN22 i u mnie cylinder nr2 jest najbardziej podejrzany ... ma najwięcej czarnego nagaru - takiego z bogatej mieszanki .. Zawory są OK i jasne, świeca też .. ale tam definitywnie idzie najwięcej paliwa ( może to i lepiej bo się tak nie grzeje ) ale na tłoku jest taki specyficzny i podejrzany "wypłukany" ślad - działamy więc dalej ..
Głowicę trzeba dać do planowania ( kolejne setki zł ) czyścić włókniną to se jaja można !
Zawory - cóż .. niby docierać trzeba ale to zależy od zużycia >> u mnie może być tak że nie trzeba będzie .. ale ja coś czuje że ujj z tego będzie i kolejne 2 - 3 stówy poleci ..
Wałki są w zasadzie idealne .. wydechowy minimalnie zużyty na pierwszym cylindrze .. ssący to samo ale na 2 i 4-tym .. tyle że tutaj to temat zamknięty - niema się czego czepiać ..
Łożysko na koszu i ta tulejka cała noszą ślady pracy - nie zużycia, ale pracy więc wymienię ..
Sprzęgło stan perfect .. od wymiany deko przelatałem a nawet nie widać że pracowało cokolwiek ..
Nooo .. w czwartek działam dalej więc skrzynia, pompa oleju i panewki pójdą pod lupę ..
Cylindry są jak dla mnie idealne .. widać ślady fabrycznego honowania, tzn. nie ma gładzi na lustro którą widziałem kiedyś w Kawasaki ... tutaj jest jakby wczoraj z fabryki wyszło .. Zobaczymy jaki jest próg na dole .. jak wyrwę wał oczywiście ..
Sam silnik po LM jest czysty jak łza !!! Zero szlam czy brudu .. wszystko jak nowe.

---

Nooo .. operacja przeprowadzona wczoraj do 23.00 zakończyła męczarnie pacjenta .. gdyż.. zmarł ..

Panewki wałka - zero zużycia

Panewki korbowodowe - może z 5% zużycia, w zasadzie też matowe ale małe kropki ( mozaiki ) takie pokazują się na nich a nie jest to kawitacja.. zwykłe minimalne początki zużycia ..

Panewki wału - hujnia !!! 4 komplety przepolerowane na lustro a jedna podjechana tak że wygląda już "miedź" .. nie jest to dużo bo 1mmx1mm ale dupa .. jest zjechana i dobrze że to rozebrałem .. Skrzy

Skrzynia - wzorowa .. tryba, kły .. jak z woreczka z ASO .. ale wodziki .. LIPA .. tzn. jeden .. dlaczego nie wiem .. muszę to przeanalizować ..

Póki co kolejne setki zł lecą .. ALE >> oliwa jest PETARDA .. Silnik oglądał kolega który na prawdę dużo widział i robił ... i myślał że sobie żartuje jak mu powiedziałem że to po torze lata .. Od razu czasy pytał .. musiałem zdjęcia pokazywać bo nie wierzył .. Jest kilka dziwnych spraw które muszę wykminić ale kondycja podzespołów ( w tym cylindrów ) jest perfekcyjna i gdyby nie ta głowica czy tam uszczelka to mocno musiałbym zmienić podejście do tej firmy .. ale na szczęście na wady fabryczne można spokojnie liczyć ..





No i ten wodzik przedziwny :/ ...