Dzięki bardzo za gratulacje, cieszę się że podoba się Wam, tak jak i mi. 
Kiedy w 2016 roku jeździłem R1 z 2007 roku tą co teraz ma kolega TomaszM zetknąłem się z nową R1 i nawet udało się nią przejechać. 
Zakochałem się w tym motocyklu, w tym ze jest taka "kosmiczna" ale przede wszystkim w tym jak ona się prowadzi w zakrętach. Jadąc powtarzałem tylko "mega, mega"


Pomyślałem sobie że kiedyś będę taką śmigał i realizowałem swój plan o którym wiedział tutaj na forum tylko Kuba.
 Brakowało kasy na nowa r1, a ze względu na to ze kilku moich znajomych miało ZX10R to miałem okazję się tym przejechać. Jazda Kawą mi się spodobała i tak w tamtym roku stałem się posiadaczem dychy czwartej generacji.

Jakoś w wakacje miałem znowu okazję przejechać się R1 z 2015 roku. Tym razem zrobiłem trasę ponad 280km i tylko utwierdziłem się w tym że nowy model R1 jest dla mnie stworzony. Przymierzałem się nawet do tego egzemplarza ale nie udało się bo R1 dosyć szybko znalazła swojego nowego właściciela.
http://youtu.be/7MIdfiI3Ca8

Czego nie udało się zrealizować w tamtym roku, zrealizowałem w tym. Trzeba było zacisnąć pasa i zbierać fundusze. Nie było łatwo ale się udało. 

Motocykl wypatrzył mi mój dobry kumpel, który jeździ do Stanów w odwiedziny do ojca. Było kilka opcji bo celowałem raczej w rocznik 2015 ten czarny z filmów. 
Trafiła się grafitowa 2016. Po sprawdzeniu Vinu jak i oględzinach zdecydowałem się na kupno. Właściciel włożył w nią trochę kasy, przygotowywał sobie ją pod siebie. Jeździł tym motocyklem tak jak ja, po drodze ale też zaliczył nią dwa wypady na tor. 
Stan motocykla wizualnie jak i technicznie jest wzorowy. W transporcie też nic się nie przytrafiło tak że jaka była w USA taka przypłynęła do Polski.

Jako że dostałem wszystkie części, które były z niej wyciągnięte, pierwsze co wyleciało to lampa ze zintegrowanymi kierunkami. Tego akurat nie lubię w motocyklu i to nie ważne czy w mojej maszynie czy innych jadących zwłaszcza przede mną Teraz czekam na mocowanie tablicy, a w nowym miesiącu wpadnie do niej kilka pierdółek.

Generalnie mam respekt przed tym potworem, ale spokojnie będę się z nim zaznajamiał aż będzie mi potulny
W maju chciałbym odwiedzić tor w Radomiu tak by się przyzwyczaić do niej, a w lecie chciałbym wpaść na coś większego by sprawdzić czy to moto jedzie

Jako że mieszkam parę kilometrów od Obi to pewnie będę tam często ale o takiej jeździe jak w tamtym sezonie nie ma już mowy. 
W tym roku Chabówkę sobie odpuszczam. Na kawie zbliżałem się do limitów i nie chcę tam pozostać w postaci krzyża.