Wiadomo rozgrzewam silnik, i po zagrzaniu spuszczam olej, korek zlewowy potem odkręcam filtr,
czekam aż pozlatuje, kiwam, przechylam itd....
a zalewanie robię tak, zakręcam korek spustowy i z bańki 4 litrowej zalewam cały filtr na max jak się da i smaruje uszczelkę na nim, i czekam aż olej wchłonie się w niego ( filtr ląduje w pudełku tak że może stać i się nie wywróci) , w między czasie zalewam silnik olejem wiadomo że z wymianą filtra wchodzi 3,93L do RN22, więc zostawiam z bańki 4 litrowej tak nie dolane około 200ml, miejsce gdzie jest wkręcony filtr owijam szmatami ale tak żeby widzieć wszystko  i sprawdzam jak tam filtr czy trzeba mu dolać czy nie, zazwyczaj lekko dolewam do niego oleju i potem ....
jeden palec w razie "W" na odcięcie zapłonu a drugim "bawię" się rozrusznikiem bardzo krótkie szybkie strzały, tak bodajże po 3 dopiero wywala olej na zewnątrz z pompy na filtr, dla pewności macham jeszcze dwa razy, i szybko zakładam filtr, dokręcam w łapach bez klucza dyno, ( na wymieniałem tak się setki filtrów i zawsze było OK), jak wsio poskręcane to znów palec na zapłon i zabawa z rozrusznikiem krótkie 4 strzały, i odpalam, potem chodzę lookam stukam pukam i jak trzeba dolewam do pełnego oczka..... i tyle w temacie