To ja tylko napomknę że nie warto mierzyć własna miarą .. mnie tam nie smuci 7 czy 8 tysięcy które muszę włożyć w RN22 - nic to nie zmienia ani w mojej sytuacji odnośnie jazdy ani ilości zakupionego chleba czy innych mniej lub bardziej wydumanych wydatków ... a przyjaciel wesołego Diabla w postaci Shoguna raczej się nie spoci jak wyda te 5 tysięcy czy ile tam... Jego zabawka na 4 kołach przepala przy rozruchu więcej PLNów niż ja spalę przez cały dzień jazdy po mieście i takie argumenty w stronę Piotra są kiepskie po prostu ... tak że spokojnie .... Jak w tym kawale o huśtawce ..
Był już wątek o tym i było ( mimo że Bart nie do końca chyba przeczytał dokładnie bo się z tym nie zgodził ) >> to jednak prawda jest taka, że trzeba sobie wszystko poukładać w portfelu i problemu ni
ma
OCZYWIŚCIE >> jest szkoda wielka na sercu jak widzi się motorek poobijany ... ale niektórzy pracują po to żeby sobie kupić co im potrzeba a nie żeby stracić 1000 zł przez 3 lata .. I żeby nie było >> ja też czasem ( szczególnie kiedy zbieram na dopięcie budżetu ) obracam każda złotówkę kilka razy bo warto mądrze wydawać ale gdyby nie zabawa z moto to bym raczej nie wstawał codziennie rano ..

Ważna jest analiza tego co się stało i czemu .. WSZYSCY uczymy się na błędach .. tylko właśnie >> trzeba mieć świadomość jaki był ten błąd bo najgorsze jest kiedy dupa obita, moto w strzępach a rajder łazi jak posrany po paddocku i klepie mantrę w postaci : nie mam pojęcia co się stało ...
Wtedy to czarna dupa ..