Ja jak mialem jeszcze horneta bylem ze znajomymi w ogrodziencu postawilismy moto na parking na ktorym stały już sprzety to stwierdzilem ze bedzie ok... po paru godzinach przychodze i widze ze moto zostalo przesuniete slad na ziemi od stopki po ogledzinach stwierdzam ze niby wszystko ok odpalam moto chce ruszac a tu zonk tylny klosz z lampy lezy na ziemi... okazalo sie ze poprostu jest wylamany no mysle sobie k...a przeciez jest na zadupku uchwych za ktory mozna chwycic i przesunac moto to jakis debil chwycil za lampe i wylamal ja zeby moto przesunac wlozyl spowrotem i odjechal no masakra co za ludzie...