Dokładnie tak jak Thor prawi.

Thor, ja sie jednak zraziłem do gazu, pare razy miałem nieprzyjemność jechać autem z gazem i jak miałem je brać, wolałem jechać autobusem. Może i teraz technika poszła do przodu, mimo wszystko wole słyszeć klekota. Gdyby było mnie stać na auto z silnikiem benzynowym, to nie zagazował bym go, wychodze z założenia ze jak mnie stać na konia to i na bata też mnie bedzie stać.
Teraz mam jak pisałem 2.0 TDI na CR, 143km, jakoś sie odpycha, pali nie za duzo jestem zadowolony. Nakulane mam 200 tys i odpukać nic sie nie dzieje po za normalnymi wymianami.
Miesiecznie robie jakieś 2,5 - 3 tyś km w cyklu mieszanym i daje rade finansowo (pali mi wtedy jakiś 6L przy predkości do 140 dynamicznej jazdy wiec nie ma tragedi)

chciałbym zagazować Alfe 3,2 260 koni ale nie da rady w JTS bo te silniki po prostu nie lubią gazu więc dla mnie JTD, robie po 40 tys rocznie i większość to Autostrady. Teraz mam 1,9 ale chce wskoczyć na 2,4 w 159. Baca możesz napisać co jest nie tak z tym silnikiem 2,4 ? nie opisuj 156 która była po prostu miną serwisową w całości tylko opisz silnik bo to mnie interesuje a współczuje że wpadłeś w pułapkę włochów gdzie zaprojektowali tyle wad ile tylko się dało które dla samego koncernu były rewelacyjne finansowo, opinie zszargali ale i tak alfe za jej piękno każdy kupić chciał i dalej się sprzedaje.
Jestem estetą i po prostu nie umiem zaakceptować niemieckiego styligu no po prostu źle się czuję w BMW i Audi. Merca bardzo cenię za styl i silniki ale tam to jest jeszcze większa porażka serwisowa niż z Alfą 156 a przypominam mamy 21 wiek.  
Japońskie jeszcze bardziej straszą wyglądem niż niemieckie. A reszta się nie liczy.
Przypomne tylko że Alfa 159 to król trakcji segmentu i wciąga noskiem wszystkie niemieckie czołgi, do tego bezawaryjna jednostka JTD i cieszyć się życiem.

może jeszcze wytłumacze dla tych co nie widzą o co chodzi z gazowaniem JTS:
wsadzasz bardzo droga istalacje LPG która kosztuje ciężkich 6-8 tys zł. DO tego instalacja cały czas pobiera paliwo i miesza z gazem. W rezulatacie pali paliwa około 20 % i jak przeliczysz koszty wyjdzie że dizel jest bardziej opłacalny. DO tego ludzie narzekają że po 100 tys padają wtryski bo się zapiekają.

Ja po prostu w pośpiechu trafiłem na zajechany sprzęt i nie nadążałem tego naprawiać.

Zagazowanie benzyniaka z bezpośrednim wtryskiem to się mija z celem ekomonicznym, jeżeli ktoś dużo jeździ to diesel, jeżeli mało to benzyna, gaz to tylko do wybranych silników, bo większość nowoczesnych nie akceptuje tego. Co najważniejsze z oryginalnym przebiegiem warto dać dużo więcej bo to się zwróci. Jak samochód nie ma książki serwisowej to na 100% kombinowany, bo że niby ktoś sobie zostawił książkę na pamiątkę jak kupowałem samochód od Niemca to dał mi nie tylko książkę ale wszystko co miał do tego samochodu, jakieś faktury za naprawy i z przeglądów potwierdzenia.

No mój obecny silnik to ideał pod instalację, ale czy będzie gaz, czy nie to nadal będzie muł

Z muła bata nie ukręcisz hehehe, teraz te wszystkie mocne silniki są tak bardzo skomplikowane że trzeba samemu naprawiać albo mieć dużo kasy

Uzywam w pracy Tiguana masakra. 0,5l oleju za 53plnco co 1 tys km.
w tym artykule troche wyjasnienia http://magazynauto.interia.pl/porady/new...Id,1864800

Po przeczytaniu tego artykułu to aż strach kupować jakąkolwiek benzynę 1,8-2.0 z grupy VAG.

Benzyna jak benzyna , ale chwile co temu ucichła afera dislowa jakies przekręty na oprogramowaniu nie wiadomo o co chodzi. Z drugiej jednak strony miliony użytkowników niemieckich aut.
Im wiecej bedziesz starał sie dowiedziec co i jak tym wiekszy mętlik w glowie.

Poprostu kup to co ci sie podoba i tyle. Będziesz szczęsliwy

Irek, ale budę mam już wybraną, teraz chcę tylko wybrać silnik, którego nie będę się obawiał.
Tak miałem z poprzednim autem, bo miał najgorszą renomę ze wszystkich i każdy wyjazd to była obawa, czy nie padnie napęd pompy oleju. Dla tego sprzedałem pewne(bezwypadkowe) auto, którym mi się rewelacyjnie jeździło. Kupiłem skodę właśnie ze względu na nieposzlakowaną opinię dotyczącą silnika 1.6MPI. Każdy go chwali, jako bezawaryjną jednostkę napędową.
Ja nie bawię się w "duże" remonty i wolałem sprzedać audi niż ew. naprawiać jak się popsuje.

Słyszałem że podobno w tych TFSI już w książce serwisowej podają sporą ilość oleju do dolewania co 1000km w NOWYM silniku. Lekkie nieporozumienie wg mnie.

(2015-11-11, 10:16 PM)Blue napisał(a): Słyszałem że podobno w tych TFSI już w książce serwisowej podają sporą ilość oleju do dolewania co 1000km w NOWYM silniku. Lekkie nieporozumienie wg mnie.

To prawda nawet do 2,5 litra na 1000km

to i tak mniej niż SC59

Ja kupiłem zadbaną astre classic 99 r 1.6 8v samochód perfekt wszystko robie na czas na dodatek sam założyłem prosta instalacje gazową i polecam. Oczywiscie regularnie ja serwisuje zawsze wymiana filtru i oczywoscie uszczelek. Niechce innego auta jak ja dojade to wtedu bede mial problem. Aa i spalanie gazu na 100 km to 8 litrów czyli jakies 17 zł. A tego 2.0 tdi vw nigdy bym nie kupil po 120 tys zaczynaja sie problemy a znam kilka osob co mialy je od nowości. Ponoc volvo silniki diesla d5 sa bardzo dobre i wytrzymale mowa tu os60 s80 xc90

ja tam troche w temacie współczesnych pojazdów obserwuje regres (podobnie jak w motocyklach). Technologia umożliwiająca stworzyć idealne pojazdy ale jest na odwrót. Nie wiem jak to jest czy to niemiłosierna cheć imponowania innym czy naiwność przyczynia sie do kupowania aut "tych nowych" ale od około 2005-2007 roku samochody nie są już nawet sensowne, są może i ładne i egronomiczne bo nowe pokolenie po prostu lepiej projektuje niż to stare bogate, sparciałe i zmanierowane dziadostwem.
Każdy jednak zrobi co będzie chciał tak z samochodem jak i z motorem.

koczis idz moim sladem pomysl nad s4 b6

Mój kolega ma civica 500+ w gazie i różnicy nie widać Szkoda Diesla męczyć po mieście takie mam zdanie Jeździłem i benzyną i dieslem i jak bym miał teraz coś kupić to kupił bym benzynę z większym motorem i zagazował

(2015-11-12, 01:38 PM)rubyR1 napisał(a): koczis idz moim sladem pomysl nad s4 b6

Ruby mega fura i bardzo mi się ten model podoba, ale ori S4 kosztuje kupę kasy, a jak coś jebnie, to koszty w tysiące. Same klocki i tarcze to już cena kosmos.

Koczis własnie nie tak do konca RS4 to jest kupa kasy na naprawy S4 jest wlasnie tym mniej więcej złotym środkiem