Wczoraj na Kisielinie a w sumie przedwczoraj - ale też na Kisielinie ... chłopaki sporo dyskutowali o tym gdzie byli, jak zaczynali i ogólnie o postępach ..
Stąd pomysł na taki wątek ... kto będzie chciał niech opisze gdzie był .. nad czym pracował .. jakie palny na przyszły rok itd ...

ALE >>>> raczej kwestia techniki, torów i tego typu zabawy .. nie wycieczki do Chorwaci czy temu podobne ....

Zero postępów. Na torze nie byłem, choć 2 razy prawie się udało heheheheh
Może w przyszłym sezonie się uda

Między innymi ja miałem przyjemność być teraz na Kisielinie i trenować pod okiem naszego A.S.(a)
To był mój drugi raz na tym obiekcie .Pierwszym razem jak byłem w '18 jeździłem bo było za dużo benzyny   w garażu 
Bardzo ważną sprawą jest by jeździć- trenować z ludźmi co znają temat, ułożą cię na motocyklu - pokażą prawidłową pozycję w zakręcie i wtedy jazda zaczyna być naprawdę przyjemna. Poczułem to na własnej skórze po tym jak zacząłem jeździć stosując się do Twoich wskazówek A.S. Dziękuję Ci za to bardzo.
Muszę zejść z wagi bo mam zgagę jak kładę się na zbiorniku hehehe - żart ale muszę troszkę schuść i ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć technikę ile się tylko da ( na torach) bo to kocha ten motocykl i ja też jestem zakochanu 
Pieniądze na kartingi i inne na '20 rok odkładam do skarpety już dziś i planuję go wykorzystać na max torowo.
Miło było patrzeć jadąc za Tobą w jaki sposób pokonujesz zakręty, spokojnie i dynamicznie zarazem ja to tak widziałem.

Asior   jesteś zajebisty Gość. To był Mega dzień/ trening.


Pozdrawiam serdecznie , turysta z Pomorza 

Tak sobie dziś oglądałem MotoGp w salonie yamahy, że jak wracałem do domu prawie wyglebilem, bo mi przód lekko uciekł.

To i ja się czuję wywołany do odpowiedzi Kilka wizyt na Poznaniu i Silesi oraz raz na Kisielinie (przyszły weekend druga wizyta). Udało się wypełnić plan i być raz w miesiącu na torze. Niby cały czas grupa D ale czasy poprawione i to dość sporo a po radach A.S.'a na Kisielinie zacząłem regularnie schodzić na kolano
Na przyszły rok plan poprawić kondycję, więcej małych torów i wymarzony wypad na Brno.

U mnie po przesiadce na gsxr (czerwiec 2019) byłem na torach ra na tydzień. Co prawda były to małe tory (Koszalin i Pszczółki), skupiłem się na technice jazdy przede wszystkim na kontroli gazu bo to byl najwiekszy problem, były pierwsze kolana, zmiana opony ze 190/55 na 190/55 i zamykanie obydwu. Na przyszły rok celuję na większy tor chociaż raz. Także ten rok traktuję jako taki w ktorym nauczylem sie najwięcej, aby kolejne przynosily rownie duzo wiedzy co by z roku na rok jezdzic lepiej

Koczis >> ot właśnie dlatego są zabawy na torze .. Po jednym dniu kołowania na Kisielinie nic ci już uciekać nie będzie ( no nie mówię o oleju czy piachu na drodze ) ...
Ten dzień na Kiślu był dziwny ale w zasadzie to IDEALNY >> bardzo mało osób ( pełen luz na torze - czasami tylko nas dwóch, trzech, czy mały piździk z nami ) , zajęta prosta ( naprawy nawierzchni, więc zero zapierdalania tylko samo winklowanie ) ... ciepło ale NIE GORĄCO ( więc i kondycja bardziej dopisywała ) ... no i zajebista ekipa oczywiście !!!
WARTO >> na prawdę warto. Nie ważne czy 100 km czy 450 km w jedną .. ZAWSZE każdy się nauczy sporo .. ALBO - nauczy i pomoże komuś .. albo jak miałem ja >> starałem się coś podpowiedzieć i garściami czerpałem od Grzesia i Romka ucząc się niemal od podstaw - bo trudno mi było - nie sądziełm że aż tak trudno będzie - Romek widział co mi było przed pierwszym wjazdem ..
ALE DO SEDNA >> Skupiłem się bardziej na Romku bo Grześ pozycje poprawiał z wjazdu na wjazd i nitkę przejazdu miał bardzo dobrą - jedyne co mu potrzeba to JAZDA i JAZDA .. więcej odwagi, więcej prędkości .. i co za tym idzie głębsze złożenia bo na koniec wyjdzie z tego bardzo dobry czas !! A to co wyżej wypracowuje się już tylko praktyką ..
Z Romkiem .. wiem że swój chłop więc napisze jak to widzę, bo warto pojechać za Romkiem .. ojj .. warto .. Ja otworzyłem głowę w kilka kółek >> DOKŁADNIE DZIĘKI Romkowi .. Plan miałem nie wyglebić ale odzyskać te 70-80% tempa .. i dzięki temu co zobaczyłem jadąc za nim, od horroru przeszedłem dość szybko do dogadywania się z nowym motocyklem, bo zaufanie do opon i przyczepności... to mi kurwa Romek zbudował w 15 sekund !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Romek nie boi się niczego, składa motocykl do dekli, jeździ po całości toru ( i to kurwa tak w każdym tego słowa znaczeniu ) odwiedza takie miejsca na Kiślu że znam wielu, wielu wyjadaczy ale ŻADEN by się nie odważył tak pojechać no chyba żeby ratować się przed szpitalem ..
Do tego nie boi się prędkości w zakręcie, hamowania, odwijania .... TYLKO >>> wszystko to jest na zasadzie sałatki warzywnej ... jedne wielkie kolorowe puzzle, poskładane, tyle że nieco na siłę a nie tak że pasują wyciętymi wzorkami ..
I muszę tutaj Romualda usprawiedliwić - już nie jest istotne co wypracujemy i co będzie w przyszłym roku - ale ja pojechałem na duży tor ważąc 99 kg TYLKO RAZ .. i to był mój ostatni raz .. Dostałem taki wpierdol, dostałem takiego kopa motywacji, że w 3 miesiące schudłem 40 kg .. i to jest KLUCZ do nauki .. NIE samej JAZDY szybkiej, bo jak się ktoś już nauczy to potem się dostosuje jeśli przytyje.. ale żeby szybko robić postępy i szybko łapać niuanse - niestety ( jakby to nazwać ) hmmm ... no trzeba przy skłonie dotykać palcami do czubków butów .. !!
Tak więc .. Grzesiu musi tylko JEŹDZIĆ i tylko jeździć !!! Kiedy doszedł do momentu w którym kolano jest świadome i pracuje za czujnik złożenia a nie jego cel, dalej jest z górki ... pozycja będzie już tylko lepsza, zmęczenie czy jakieś bóle znikną ... i ogień .. Następnym etapem po opanowaniu tego, będzie cofanie kolana do głębszych złożeń i wyjście ciałem ( łokieć ) .. Będzie CZAD !
Z Romkiem mamy "czelendż" przez zimę - obaj lecimy kilka kg w dół a Grzesiu podłącza się pod treningi kondycyjne .. i nie chodzi tu o nic innego jak przede wszystkim > bezpieczeństwo .. zmęczenie = gleba .. a tego nie chcemy !
No i na koniec >> Raczej będzie trzeba pożegnać się z Kisielinem .. trzeba znaleźć inny obiekt, chociaż takiego nie ma w zasadzie bo takiego profilowania brak na innych torach małych ... bo z głośnością robią tam cyrki .. 100 dB jest OK .. ale 100 a nie 88 dB .. Szkoda gadać. Ja spróbuję jeszcze serię do Gixxa założyć ( jakoś ) .. jak będzie źle to odpuszczam bo wole jechać gdzie indziej niż silnik kupować następny ..

Mistrzu !!! Ale ja dotknę palcami do czubków butów !!! mogę pokazać na videło.

To zaplułeś szybkę ze śmiechu jadąc z tyłu hehehehe .... bedziem trenować nitke i wszystko bedziem trenować

ABSOLUTNIE !! Żadnego śmiechu, na poważnie byłem wystraszony po czym stresy przeszły .. bo przyczepność była kosmiczna ... Już wtedy na Poznaniu widziałem jak skręcasz na Sławniaku tylko myślałem że to tylko jeden zakręt ( bo reszty nie widziałem ) .. tutaj miałem podgląd i trochę możemy zmienić coby było dużo szybciej ...

(2019-09-16, 11:57 AM)A.S. napisał(a): ....... ,, Romek widział co mi było przed pierwszym wjazdem,,...  hehehe uśmiecham się jak wspomnę że robiłeś wszystko co by nie wyjechać ale pokazałeś KLASĘ

[quote pid='164201' dateline='1568624259']

...... ,, ale ŻADEN by się nie odważył ,,  .......

,,żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu ,, 
[/quote]


mattig93 na jaką oponę zmieniłeś większą czy mniejszą ?

to ja powiem tak w tym temacie.....
postępy to zrobił mój motocykl:
ori wydech,
PCV + Auto Tune
owiewki torowe.....
ja zero postępów.... w zeszłym roku lepsze czasy niż w tym....
ale plan na next sezon jest...
muszę obniżyć siedzenie bo na tym  torowym co mam nie czuje moto za wysoko siedzę, 
opony cza będzie w końcu torowe a nie drogowo-torowe....
no i zmiana punktu hamowania do winkla, to zobaczyłem po wideło.... muszę później hamować i na większej bombie w winkiel  wchodzić bo tracę na tym od chuja......
no i więcej torowania......

plus muszę coś zrobić z prawą łapą bo drętwieje.... ale to wynik przerzucani ciężarów,
i tak samo mam na drodze, tyle że na drodze mi przechodzi na torze nie chce
schudnąć będzie ciężko bo siłka... ale jest szansa przy tej wadze jeszcze poprawić kondycję, i może może trzymać 92kg a nie 96....( z kondycją mam prosty wyznacznik, teraz wytrzymuje 5 rund kicka z gówniarzami, więc jak ztrzymam 12 to będzie cel wykonany)
p.s 
na chabówce bardziej kładłem moto i się zwieszałem niż ostatnio na silesi 

schodzę z wagi

No to i ja kilka zdań napiszę Co prawda nie śmigam na razie R1 ale może się nie obrazicie
Ja planuje w końcu odwiedzić Slovakie, może jeszcze w tym sezonie się uda to zrobić i pewnie będzie to już mój ostatni wyjazd na tor w tym sezonie.
Jazdy w 2019 roku było stanowczo za mało, uświadomiłem sobie że bardzo brakuje mi jazdy po drodze - nie świrowania tylko normalnej jazdy i nawijania kilometrów. Nie potrafię tak po prostu wsiąść na moto i od razu zapierdzielać na torze. Najpierw muszę wyczuć moto - potem zacząć obczajać nitkę toru itd. Zanim poczuje się komfortowo to mija cały dzień, Tak było na Pannonii. Chyba jestem za stary i w głowa musi się dostosować zanim zacznę coś jechać.
Muszę popracować nad pozycją zwłaszcza w prawych zakrętach. Do tego zacząć myśleć nad linią przejazdu żeby nie robić zbędnych kilometrów. Przestać szarżować, a zacząć płynnie jechać.
Co do kondycji to crossfit przez całą zimę, muszę też podleczyć prawą łapę co by łokieć mnie nie napierdzielał.
A jeśli chodzi o moto to trzeba je odmuić, Wywalić kata i może podłubać coś w ECU bo czasem na wyjściach brakowało z pięć koników by kogoś wyprzedzić. Zębatkę zmienić z tyłu.
W przyszły sezonie planuje co najmniej raz w miesiącu jechać na jakiś tor. Bardzo mi się spodobała  Pannonia i tam to dwa razy chciałbym pojechać.

ECU nie problem ... reszta z moto też. Od razu QS możemy dodać w ECU więc jak jakiś masz teraz, to kasa się za mody zwróci kiedy sprzedasz ... ALE >>> w tym motocyklu zawiecha to podstawa. Tutaj polecam LTD ...
Ja bym ci polecał po Pannoni najpierw Poznań ... Słowacja to tor mega szybki i bardzo bolesny po glebie Trzeba tam znać kilka kruczków bo mniej doświadczeni kończą na siódmym winklu całymi stadami ... ew. Silesia .. ale spoko .. warto jechać chociaż nitkę poznać na pamięć coby w przyszłym sezonie mocniej polatać ...
A z tego co widzę to BĘDZIE NAS ekipa ... ojj .... będzie ...
Ja bym wolał z Fialą >> na prawdę jest zwyczajnie BEZPIECZNIEJ niż u CRmoto i taniej niż u Mirka ;P .. chociaż na Duszana złego słowa NIE POWIEM !!
Na spokojnie możemy obczaić kalendarz i ruszymy tak właśnie z jednym wyjazdem w miesiącu na duże tory + jakiś wyskok na mały ?

(2019-09-16, 06:46 PM)A.S. napisał(a): Na spokojnie możemy obczaić kalendarz i ruszymy tak właśnie z jednym wyjazdem w miesiącu na duże tory + jakiś wyskok na mały ?

Idealnie 

(2019-09-16, 04:55 PM)romuald napisał(a): schodzę z wagi

a ty masz jeszcze zaległy szpagat 

Postępy... w 2019 to tylko 3 wyjazdy:
1. Hungaro - pierwszy raz w życiu i na razie ostatni z powodu odległości nie ma czego porównywać czas 2.11
2. Slovakia - pierwszy raz w życiu - tor mega szybki, po pierwszej sesji byłem przerażony... normalnie bałem się prędkości... w miarę sprawnie doszłem na 2.32, potem 2.30 i utkłem... za nic w świecie nie potrafiłem szybciej pojechać aż do wyścigu. Moje mizerne kwali dały mi 5 miejsce w słabszej grupie nazywają to OPEN goniłem, późno hamowałem i... i dojechałem drugi z czasem 2.28 i myślą że jak bym nie był tak zmęczony to jeszcze bym pogonił
3. Poznań - drugi raz dopiero bardzo podoba mi się nitka tego toru Czas 1.50... szkoda że nie udało się 1.49.
W 2020 planuje jeździć Słowację i Poznań ze względów finansowych. Uwielbiam Brno ale w tym momencie po prostu mnie na nie nie stać.
Tak jak chłopaki wyżej wspominali waga bardzo mocno mi przeszkadza, męczę się szybko, nie potrafię przykleić do zbiornika, nie mogę dać wyżej setów... Ogólnie syf kiła i mogiła
Co do Kisila to tam własciwie zaczynałem, obdarłem podnóżki, dekle a później cały motocykl I pojawiło się pytanie dlaczego.... przecież tak zajebiście szłem... tak szłem ale z pozycją na moto jak z kijem w dupie... zaczęło się oglądanie zdjęć i praca nad pozycją... Coś tam poprawiłem... Coś muszę jeszcze poprawić. Z moich obserwacji wynika jasno że klucz do czasów to odpowiednio późne hamowanie i trafione w punk odkręcanie... Wydaje się proste co nie? Ale takie nie jest ...
Fajnie że byliście teraz na Kislu ale może zakładajcie jakiś wątek na forum że jedziecie to ktoś się podepnie zawsze (jak był wątek to sorry, nie dostrzegłem).
Człowiek taki jak A.S to też jest klucz... dużo podpowie, wytłumaczy - nie popełnia się dużo błędów przez to i od razu człowieka prostuje... Oczywiście lepiej by było jak by jeździł z Nami (za lub przed nami) i poświęcił na 100% czasu... Mi osobiście brakuje właśnie takiego drucha co jeździ lepiej ode mnie i potrafi mnie kopnąć w dupę ....
Wspólny kalendarz to zajebisty pomysł!!!
Sorry za błędy i brak składni- po piwku lub dwóch piszę

TheDoctor85 jakoś tak wyszło że bez wątku był ten skok na Kisiel. Cisnąłem A.S.(a) od dawna , jak tylko dał cynę że tedy i tedy możemy to już nie było czasu na pisanie tylko dzwonić można było po ludziach. To był pierwszy i ostatni raz 

Szymuś nie był by zaległy jak by my trzeźwe byli, na drugi dzień myślałbyś że to sen    Załatwione 

Uważam ,że każda jazda po torze nawet jedna daje tyle co rok po ulicy. Nie jeżdżę po ulicy tylko po torze i tez nie zbyt często bo czasu brak. Ale w zeszłym tygodniu zakończyłem sezon na Brnie i było rewelacyjnie. Tak jak A.S. trzeba ćwiczyć i mieć kondycję. Mam nadzieje ,że w przyszłym roku będę miał okazje wybrać się z ekipa z 4um.

Doctor ... film z samego początku >> też chyba pierwszy raz na Slovaki... Bo to jest zaraz po tym jak tak schudłem jak osa .. a schudłem po glebie na Poznaniu kiedy byłem drugi raz na tym torze ...
2014 rok .. ehhh... .. kamera jakaś z dupy .. ale widać mniej więcej linie przejazdu i cała linia przejazdu właśnie jest powodem kiszenia się w okolicy 2.29-2.28 .... potem było 2.27 i ściana ... ni uja szybciej ... potem zmiana na RN22 ... i też 2.27 - 2.26 .... wycudowane i to masakrycznie na siłę ...
Dopiero jeden Austriak ( Andreas Herrman ) jak mnie zobaczył ( jak jeżdżę ) to się przeraził - kazał mi jechać za sobą i ............................ i od strzała 2.23 i potem 2.21 ... NA JEDNEJ sesji -5 sek. na drugiej -2 jeszcze !!!
I to nawet nie chodzi tak o tą nitkę przejazdu .. no tak to nazywamy, żeby było łatwiej i bardziej ogólnikowo .. ale tu chodzi o zespół zachowań przed, w trakcie i zaraz po zakręcie ... te zachowania są uniwersalne i potem stosujemy je na każdym torze - dlatego sama nazwa nitka przejazdu to nie jest ( na naszym poziomie ) samo miejsce co do centymetra .. tyko technika jazdy kropka w kropkę jak ten szybszy  ... A najśmieszniejsze jest to że jak pojedziesz tak jak trzeba to suma summarum jedziesz WOLNIEJ w samym szczycie zakrętu ... hamujesz mniej agresywnie więc nie rzuca tym motocyklem, jest płynnie i stabilnie ... głowa odbiera to jak wyjazd po bułki .. a na laptimerze nagle czasy nie do uwierzenia ... Właśnie to daje potem pewność siebie, daje odwagę na szybsze wejście w zakręt - dobre wyjście daje odwagę na wcześniejsze odwinięcie .. NO CHYBA ŻE ma się w głowie tego pasożyta ..

https://www.youtube.com/watch?v=UhAs9FQA-D0

A co do pozycji >>> GŁOWA !!!! To co pokazywałem Romkowi i Grzesiowi na Kiślu >> MASAKRA !!!! Nigdy ale to nigdy tak głowy nie układajcie na motocyklu .. to jest jeden z najczęstszych i największych błędów na motocyklu .. Taki układ głowy zaburza wszystko i niszczy całą prędkość w winklu . Głowa ma być pochylona niemal do linii równoległej z pionową osią motocykla .. Właśnie praca głową to klucz do idealnej pozycji  - no ale ta wiedza przyszła kilka miesięcy później a kilkanaście za późno :/ ...