Panowie, mam problem z Moją Yamahą R1 RN 09 z 2002go roku. Motocyklem jeżdżę drugi sezon, jak dotychczas sprawował się wyśmienicie, olej wymieniany na czas, motocykl używam głównie do sporotwej turystyki, w zeszłym sezonie wykręciłem 8tys km. Po wymianie płynów eksploatacyjnych w Tym sezonie zrobiłem jakieś 500km, po ostatniej przejażdżce ok. 200km dojachałem na rezerwie do domu. Wszystko było ok. Dolałem z bańki 0,5 L paliwa, jak się później okazało, było to paliwo z delikatną domieszką ropy. Motocykl nie brał i nie bierze oleju.
Początkowo po zalaniu "paliwa" zapalił 3 razy i okropnie dymił, dolałem 5L czystej PB98. po czym motocykl odpalił, i coraz Mniej dymił, Dla zainteresowanych wrzucam link na YouTube. (na którym dymi już Mniej)

https://www.youtube.com/watch?v=FomsjHrn...e=youtu.be

Jak sądzicie jakie powinno być moje postępowanie w takiej sytuacji?

raczej normalne po takiej domieszce najlepiej ściągnij paliwo i zalej do pełna czystą benzynę- daj jej w trasie po obrotach, niech wypali wszystko

Tragedii nie ma przy nastepnym tankowaniu problem najprawdopodobniej zniknie

Dokładnie, ja bym się tym nie przejmował.

No kosiarka na takiej mieszance chodzi i nic sie nie dzieje luzik. Zatankuj to pelna to sie mniejsze stezenie oleju zrobi bedzie git

Po dolaniu do pełna PB98 i ostrzejszej przejażdżce problem zniknął, dziękuję użytkownikom forum, za pomoc w rozwiązaniu problemu. Pozdrawiam